I. Patrz na Zbawiciela swojego w tym dniu Jego tryumfu, w którym przybywa do Jeruzalem na kilka dni przed śmiercią. Rzuć okiem na ten tłum ludu wszelkiego stanu i wieku, który biegnie naprzeciw Niego z palmami w ręku, napełniając powietrze okrzykami swojej radości. Nigdy ludy nie uczyniły nic takiego dla żadnego z królów. Ten król ubogi i cichy wsiadł na mizerną oślicę!… Ach! nie wstydźmy się tego. Wielcy tej ziemi wyśmieliby taką ubogą i niepokaźną jazdę; ale Jezus nie po to przyszedł, ażeby się im podobać, i co bądź byśmy o tym myśleli w szalonej pysze naszej, ten wjazd pokorny był bardzo godnym króla ubogiego, który zstąpił na ziemię, by nas pogardy dla próżnych zaszczytów nauczyć.

II. Idźmy za Jezusem do Jeruzalem, i przypatrzmy się, jak On sam temu tryumfalnemu wjazdowi swojemu nadaje cechę śmierci. To było jego zwyczajem. Nawet na górze Tabor, występując w blasku swej chwały cudownej, tylko O śmierci swej mówi, bo chciał, ażeby dobrze zrozumiano drogę, którą należało iść za Nim, by dojść do Jeruzalem i    chwały. Tutaj, chce jeszcze Jezus do swego tryumfu dołączyć cierpienie i upokorzenie. Teraz strwożona jest dusza moja. Oto początek Jego męki, tej walki wewnętrznej, jaką miał w ogrodzie Oliwnym przecierpieć; katuszy tak strasznej, że za jej zbliżeniem się mówi: Strwożona jest dusza moja. O Jezu! dusza moja strwożona jest Twą trwogą! Do kogóż więc będzie nasza ucieczka, gdyś Ty sam jest strwożony, Ty, którego my w słabościach naszych wzywamy? Jest to tajemnica: bo Jezus Chrystus nas w sobie nosi; naszą trwogę przejmuje w swoją duszę; nasza słabość przeszła w Niego, i w takito sposób On nas umacnia przykładem, jaki nam daje, i siłą — którą nam wysługuje. 
O Zbawicielu mój! przez trwogę świętej Twej duszy, ulecz niepokój mojej!
Przyzwyczajajmy się za przykładem Jezusa, we wszystkiem, co nam dogadza, przywodzić sobie na pamięć najżywiej, jak potrafimy, myśl o śmierci swojej: przyzwyczajajmy się przez częste jej wspomnienie, łączyć te dwie myśli, tak napozór dalekie od siebie: chwała i rozkosz świata, zawstydzenie wieczne; umartwienie i krzyż, chwała i wiekuiste szczęście.